Z muzycznym akcentem [limeryki]

Kaowiec z dziarą przed disco, w tłumie
puszczał ballady – tłum nie rozumie.
Znudził ich jak diabli,
sami go dopadli,
łeb roztrzaskali na „Czarnym Albumie”.

***

Z gitarą na bicie zmiksował organy.
Koncert miał w Spodku gwarantowany.
Rzucił się w publikę,
olał dynamikę.
Na obiad blenderem miksuje banany.

***

Przed monitorem nawet już żarł
elektroniczny jak Jean-Michel Jarre.
W Tekkenie atleta,
– realna kaleka.
Dysk mu się przegrzał i pacjent zmarł.

***

Na potańcówki chodziły matki,
a ich córeczki bez majtek w kwiatki
w klubie jak popadnie
dupskiem kręcą sprawnie.
Gdzie się podziały tamte prywatki?