pierwsze doświadczenie (w pogoni za modą)


muszę
dzisiaj na biało
[boję się! nowe! tak nie chcę!]
spróbuję
poszukam
zostanę

ale by można dwojako
czytywać
to dla mnie ważne
głęboko
aż do struktury
wydarta
bo się sprzedają
wmawiając,
że to nie boli

„dom wysoki…”
– Nie!!
„wysoki dom…”?
– Na biało!!
tak, pamiętam idee
i Kochanowskie tradycje
już nie podejmuję dyskusji

[boli! nie umiem! nie mogę!]

muszę
dzisiaj na biało
lecz patrzę na to pożalsięboże
wybacz
mnie już nic nie pomoże
zadzieram kiecę
i lecę
ślubować śmiałość

do własnych decyzji
wizji
rymem budową
– żadną białomową!