Lubię w biurze być sama.
Lubię mieć wolną rękę.
Lubię popisać bez bety*.
Nie lubię nocą bez ciebie
(na krańcu łóżka jak świata ;____; ),
gdy o tym – tylko czas przeszły.
„Lubię...” to takie kiedy
już nie otacza mnie hałas,
chyba że wierszem mi chrapiesz.
Że trzeba za dnia się stęsknić,
tak nawet czasem przystoi...
A potem wszystko jest nasze.
________________________________________
*bez wsparcia redakcyjnego