Kiedy mnie spotkasz – będę wesoła,
z iskierką w oku,
wykrzywiona uśmiechem.
Młoda i miła, taka nawet-nawet,
w oczekiwaniu na coś.
Kiedy mnie liźniesz – będę w rozpuście
pławiła się, gięła
pod twym ciężarem,
wołała cicho (jak potrafią kobiety
w oczekiwaniu na coś).
w oczekiwaniu na coś).
Kiedy mnie poznasz – będę zwyczajna;
i warta grzechu,
i „po jednych pieniądzach”.
Wezmę także koty, teksty, które leżą
w oczekiwaniu na coś.
Kiedy mnie zgłębisz – będę ci ciężarem
przy zupie za słonej
szukająca rymu
do „demakijażu”, „feminizmu”, „kliszy”
w oczekiwaniu na coś.
A gdy odejdziesz – będę wesoła
z iskierką w oku,
wykrzywiona uśmiechem.
Z zeszytem w kratkę za gankiem stanę,
w oczekiwaniu na wiersz.